Lato 2020 1

Lato 2020

Lato 2020 - Aga

Dużo o tym ostatnio rozmawiamy z Karolem, jak bardzo zmieniło się nasze życie i jak bardzo nie zdajemy sobie z tego sprawy. Niedawno wybuchnęliśmy śmiechem po przeczytaniu naszego tekstu w zakładce “o nas”, bo tak nas rozbawił jego fragment o tym, jak wypoczywamy w kuchni.
Dziś jest inaczej, jest nas więcej i o dziwo wprost proporcjonalnie ze zmęczeniem przybywa nam w głowie pomysłów i marzeń. To jest fajne, że potrafimy się z tego śmiać, że mamy dystans do siebie i własnych wyobrażeń. Kiedyś na przykład często powtarzaliśmy - “Wiecie, jak to jest, szewc bez butów chodzi, mamy mało wspólnych zdjęć”. A teraz wiemy, że to w naszych ustach hasło mocno nieaktualne. Wraz z pojawieniem się dzieci przybywa rodzinnych portretów i okazji, by zaprosić znajomych fotografów do uwiecznienia ważnych chwil. Mamy tysiące zdjęć w telefonach i terabajty na dyskach. Stopniowo przez nie brniemy, czasem następnego dnia, innym razem (jak w przypadku tych zdjęć) siadamy do nich pół roku później.
I znowu był śmiech: “Tacy mali !! jacy oni byli malutcy!”. I nie ma w takich okrzykach nic dziwnego, chyba że mówią to rodzice trójki dzieci, a te są w wieku: 3, 2 i pół roku. Dla nas każde z nich jest już bardzo duże i gdyby nie te czy inne zdjęcia, to trudno byłoby przywołać w swojej głowie wspomnienia z czasów, gdy były “małe”. Ha, taka reklama- pomyślicie! Że niby innymi słowy: bierzcie sesje z nami, róbcie, bo czas leci, a dzieci rosną. Jak wolicie…
My postanowiliśmy w szczerym zachwycie nad zdjęciami z ubiegłego lata podzielić się nimi z Wami. Żeby nie zapomnieć, poczuć jeszcze raz to ciepło i w ten sposób zacząć nowy cykl na naszej stronie. Uwaga - będzie więcej do czytania, będzie więcej prywaty.
Tak wyglądało to lato naszymi oczami i aparatem. Na zdjęciach nie widać udręki podczas pakowania trójki dzieci, zup rozlanych na podłodze, wrzasków o wspólne zabawki. O tym będzie kiedy indziej…

Jeszcze jedno. Lato to dla nas umowny tytuł wpisu. Nasze trwało nieco dłużej przez pandemię. Jak to? A no tak, że mamy w życiu wiele szczęścia, a jedno z największych to wspaniali Dziadkowie naszych dzieci. Nie tylko wspierają nas w opiece nad dziećmi, ale mają swoją wymarzoną bazę na Pomorzu. I my uciekamy tutaj coraz częściej i stąd możemy pracować. Stąd właśnie do Was to piszemy.

Lato 2020 - Karol

To już któryś rok z rzędu, kiedy siadamy po sezonie i pada postanowienie: teraz to już będziemy regularnie dodawać nowe treści na naszą stronę i fanpage na Facebooku, a nasze konto na insta rozsadzi ilość nowych materiałów… i teraz to już na pewno nauczymy się robić te instastory. Czy podołamy? Nie mam pojęcia. Jedno jest pewne, tym razem piszę to wiedząc, że mamy naprawdę świetne materiały z sezonu ślubnego 2020 do pokazania.
Jak już wcześniej Aga wspomniała, pojawiły się też 3 bardzo ważne powody, żeby częściej sięgać po aparat. Najstarszy z tych powodów ma 3 lata. I wiecie co? To chyba najbardziej nas cieszy, że praktycznie nie rozstajemy się z aparatem. Wiadomo, są dni, a nawet tygodnie, że wstajemy o 5 rano, bo te nasze 3 powody do fotografowania już spać nie mają zamiaru albo najmłodszy powód ząbkuje i wtedy liczy się, żeby po prostu przetrwać. Piszę te słowa w Dzień Dziadka i doskonale zdaję sobie sprawę, że gdyby nie dziadek i dwie babcie, nasza “kariera” fotograficzna trafiłaby na półkę i pokryła się kurzem.
Całe to nasze nowe życie i kontrolowany chaos spowodował powstanie czegoś na kształt długoterminowego projektu. Postanowiliśmy udokumentować nasze codzienne życie z pomocą jednej ogniskowej. 28mm to kąt widzenia, przez jaki patrzymy na nasze dzieci i na siebie samych. Ogniskowa dość trudna, ale właśnie dlatego bardzo wciągająca.. Zaprzyjaźniamy się z nią, widzimy, na co możemy sobie pozwolić, a kiedy odpuścić, czasami nas bardzo denerwuje - bo było świetne światło na spacerze w lesie, a nasz pomysł na kadrowanie tym razem się nie sprawdził. Jest tak, jak sobie wyobrażałem będąc bezdzietnym fotografem. Ilość zdjęć, które wgrywamy do naszego rodzinnego folderu ,powiększa się w niewyobrażalnym tempie. Długo trzymaliśmy je tylko dla siebie i bliskich. I teraz nadeszła bardzo ważna dla nas chwila. Po wielu dyskusjach i próbach wytłumaczenia sobie, dlaczego mielibyśmy to robić, otwieramy dla Was nasze archiwum. Tak po prostu. Bo na tym polega życie fotografa. Na robieniu zdjęć.

 


Nasza przestrzeń 2

Nasza przestrzeń

Bardzo dużo czasu zajęło nam projektowanie naszej pracowni. To miała być przestrzeń do pracy, spotkań … i wytchnienia od domowego zgiełku. Byliśmy też bardzo zmęczeni laptopami, które towarzyszyły nam dosłownie wszędzie. Marzyliśmy o miejscu, w którym praca będzie przyjemnością, do którego przychodzimy pełni entuzjazmu nawet w środku nocy, żeby odpisać na ostatniego maila. Od początku podkreślamy to, jak ważna jest dla nas rodzina i staramy się zadbać o to, by oddzielić pracę od życia prywatnego. Dlatego powstało TO miejsce.

Większość naszego mieszkania projektowałam ja (Aga), jednak pracownia w dużej mierze to wizja Karola. Zadbałam tylko o detale i kolory. Na ścianie musiał być kalendarz i ulubiony plakat Agaty Królak. Nie mogło zabraknąć też kwiatów. To dopiero początek naszej przyjaźni z roślinami. Do tej pory bezpiecznie posiadaliśmy aloes (zakupiony przy okazji w szwedzkim sklepie meblowym) i on jeden wiernie żyje z nami od 3 lat. Inne rośliny nie miały szans. Lubimy wyzwania, znamy wspaniałą florystkę – postanowiliśmy spróbować. Edyta z pracowni Natura Art, cierpliwie wysłuchała naszych oczekiwań i wizji. Przygotowała kompozycje kwiatów do żywego obrazu, zadbała o paprotki do koszyków. My nie mogliśmy się oprzeć dostojnej monsterze. I tak w naszej pracowni Karol i Aga kwiaty wzięły górę i nie ukrywajmy, to one odwalają największą robotę.

Zapraszamy was na krótką wycieczkę po naszej ulubionej ostatnio domowej przestrzeni. W realu unosi się w niej jeszcze zapach świeżo zaparzonej kawy...

[su_spacer size="40"]