Bardzo dużo czasu zajęło nam projektowanie naszej pracowni. To miała być przestrzeń do pracy, spotkań … i wytchnienia od domowego zgiełku. Byliśmy też bardzo zmęczeni laptopami, które towarzyszyły nam dosłownie wszędzie. Marzyliśmy o miejscu, w którym praca będzie przyjemnością, do którego przychodzimy pełni entuzjazmu nawet w środku nocy, żeby odpisać na ostatniego maila. Od początku podkreślamy to, jak ważna jest dla nas rodzina i staramy się zadbać o to, by oddzielić pracę od życia prywatnego. Dlatego powstało TO miejsce.

Większość naszego mieszkania projektowałam ja (Aga), jednak pracownia w dużej mierze to wizja Karola. Zadbałam tylko o detale i kolory. Na ścianie musiał być kalendarz i ulubiony plakat Agaty Królak. Nie mogło zabraknąć też kwiatów. To dopiero początek naszej przyjaźni z roślinami. Do tej pory bezpiecznie posiadaliśmy aloes (zakupiony przy okazji w szwedzkim sklepie meblowym) i on jeden wiernie żyje z nami od 3 lat. Inne rośliny nie miały szans. Lubimy wyzwania, znamy wspaniałą florystkę – postanowiliśmy spróbować. Edyta z pracowni Natura Art, cierpliwie wysłuchała naszych oczekiwań i wizji. Przygotowała kompozycje kwiatów do żywego obrazu, zadbała o paprotki do koszyków. My nie mogliśmy się oprzeć dostojnej monsterze. I tak w naszej pracowni Karol i Aga kwiaty wzięły górę i nie ukrywajmy, to one odwalają największą robotę.

Zapraszamy was na krótką wycieczkę po naszej ulubionej ostatnio domowej przestrzeni. W realu unosi się w niej jeszcze zapach świeżo zaparzonej kawy…

[su_spacer size=”40″]