W mateczniku - sesja wizerunkowa. 1

W mateczniku - sesja wizerunkowa.

W czasach, kiedy każdy (szczególnie w sieci) może być ekspertem czy coachem, coraz trudniej o autentycznych twórców i wartościowe spotkania. 

O Hani słyszeliśmy już wiele razy. Najzabawniejsze jest to, że skończyłyśmy to samo liceum i o tym samym profilu (tylko w paroletnim odstępie czasu). Kochany bielski plastyk… tyle wspomnień! Mieszkanie w internacie, ta sama polonistka…I dużo, dużo więcej. Mamy wspólnych znajomych, każda z nas usłyszała sporo o sobie nawzajem, ale dopiero kiedy spotkałyśmy się na żywo, na tej właśnie sesji, to prawdziwie zaiskrzyło. 

Hania wymyśliła W mateczniku. Hania tworzy pająki ludowe. Te tradycyjne, ale w nowoczesnej formie. A co to są te pająki? 

To ozdoby domów, które kiedyś wykonywano wspólnie, w kobiecych kręgach, w okolicach najważniejszych świąt. Te dekoracje tworzone głównie z bibuły i słomy potrafią zaczarować niejedno wnętrze i duszę. Oprócz ich cudownego wyglądu, olbrzymią wartością jest sam proces ich powstawania. Dlatego Hania prowadzi warsztaty, na których dzieli się wiedzą i swoim doświadczeniem, a każdy z Was może sam stworzyć osobistego pająka.

Jesteśmy z Karolem szczerze zachwyceni twórczością Hani i jej pomysłami na nowe działania. Jeśli nie chcesz zamówić gotowego pająka i nie masz czasu na warsztaty, możesz kupić zestaw do zrobienia pająka DIY. Genialne, piękne i proste.

W mateczniku to najpiękniejsze połączenie tradycji, rękodzieła, nowoczesnego designu, kobiecej wrażliwości, koloru i wdzięku. Czujemy się wyróżnieni, że mogliśmy zrobić te zdjęcia i z wielką radością dzielimy się ich częścią z Wami.


Lennea - sesja wizerunkowa. 2

Lennea - sesja wizerunkowa.

Sesja zdjęciowa pierwszej serii fartuchów dla Lennea.

Kiedy dostajesz zlecenie od kogoś bliskiego to wiadomo, że poprzeczka postawiona jest wysoko. Kiedy bierzesz udział w realizacji czyjegoś marzenia, to już w ogóle ciarki przechodzą. Stawiamy czoła takim wyzwaniom.

Lennea to spełnione marzenie mojej przyjaciółki – Magdy. To umiejętne połączenie praktycznego ubioru, minimalizmu (tak, w stylu skandynawskim), polskiego miękkiego lnu i kompletnej wygody. Lennea to na początek fartuchy dla dorosłych i dla dzieci. Dla kobiet i mężczyzn. Może to wydawać się absurdalnym pomysłem, żeby przykrywać odzież w czasach, kiedy jest ona taka tania. Przecież najwyżej się wyrzuci, kupi nowe na promce… Lennea jest tego zaprzeczeniem.

Eleganckie lub proste, z szelkami lub zapaski. Do noszenia w domu, na co dzień, podczas grilla, pieczenia ciasta albo do pracy w kawiarni. W salonach fryzjerskich, na zajęciach dodatkowych dla dzieci, do przedszkola czy żłobka. Ty decydujesz. W sumie nie muszą służyć tylko do prac czy zadań. Dla mnie są piękną, prostą ozdobą. Główną inspiracją Magdy do ich stworzenia była literatura skandynawska dla dzieci. Dla nas była podpowiedzią do zrealizowania sesji.. i chyba się udało?

Na tej sesji chcieliśmy pokazać fartuchy Lennea w sielskim wydaniu. Dziki ogród z pięknymi jabłonkami to pierwsza sceneria w jakiej prezentujemy Wam te lniane cuda. I jeszcze jedno na koniec… Nie sposób nie wspomnieć o modelach. Fartuchy fartuchami, ale dzieci które je prezentowały zasługują co najmniej na słowa uznania. Tak naprawdę to była dla nas taka trochę rozbudowana sesja rodzinna. Wszystkie osoby na zdjęciach to nasze ulubione towarzystwo! Często rozmawiamy z Karolem o wykorzystywaniu zdjęć z dziećmi w sieci, bardzo rzadko się na to zgadzamy. Ale kiedy Magda poprosiła nas i nasze pociechy, żeby wzięły udział w sesji, nie mieliśmy cienia wątpliwości, że to dobry pomysł. Nikoś i Stefa szybko wsiąknęli w klimat sielskiej zabawy. Gabryś indywidualista z dumą doświetlał plan zdjęciowy. Wszyscy brali czynny udział. A teraz z radością i wzruszeniem pokazujemy Wam efekty tego spotkania. Lennea to kolejny dowód na to, że warto spełniać marzenia. Jestem tego pewna.