Wesele w plenerze

Wymarzony ślub plenerowy w lesie. Wesele w plenerze

To był jeden z tych dni, kiedy wstajesz niechętnie, bo za oknem szaro i sipi deszcz. Przed każdym reportażem czujemy lekką tremę i napięcie, które często kończy się kłótnią. Ale o kulisach pracy żony z mężem kiedy indziej… Ciekawi wyjazdu na jednak zagraniczny ślub ruszyliśmy pełni wiary, że wyjdzie słońce.
Od dawna jesteśmy przekonani, że to ludzie tworzą miejsca. Ale jeśli nagle znajdujesz się w środku lasu, na polanie, gdzie stoi piękna drewniana leśniczówka, a rodzina pary młodej wita cię, jakbyście znali się od zawsze… to nawet padający deszcz przestaje drażnić. Pavla i Peter marzyli o skromnej uroczystości na łące. Szybko zarazili nas swoim luźnym podejściem do niesprzyjającej pogody. W radosny nastrój wprawiła wszystkich nasza komunikacja polsko-czeska. I tak, ledwo zaczęliśmy fotografować chaos podczas przygotowań, zza chmur wyszło piękne słońce. Po prostu bajka.
Las to chyba jedno z naszych ulubionych miejsc do tworzenia reportażu ślubnego i krótkich sesji wśród przyrody, zamieniających się w pełne niespodzianek spacery. Uwielbiamy, gdy natura zaskakuje nas swoim urokiem i gdy to ona dyktuje elementy dopełniające zdjęcia ślubne. Naturalne promienie słońca, wieczorna rosa, malownicze paprocie i zagajniki to tylko część tego, czego możemy spodziewać się podczas fotografowania. Tym bardziej uwielbiamy pracować dla Par Młodych i ich rodzin, gdy sami czujemy się jednymi z nich. Właśnie tak było w przypadku Pavli i Petera, którzy ugościli nas w nieziemsko pięknej, wyjętej z bajki polanie leśnej. Wydawało się, że w takich warunkach zdjęcia robią się same. Bardzo miło wspominamy możliwość tworzenia reportażu w lesie, który przeszedł nasze najśmielsze wyobrażenia. Przekonujemy się, że jesteśmy dużymi szczęściarzami mogąc wykonywać tak piękny zawód na zaproszenie Nowożeńców. Pavla i Peter urzekli nas swoim uczuciem, którego nie sposób było nie zauważyć – zwłaszcza w takim miejscu, gdzie skromne dekoracje i wzruszeni goście stanowili nadzwyczaj piękny widok. Z wielką nostalgią wspominamy tamten dzień!

Wesele w stylu boho, Wesele w plenerze

W sielankowy nastrój wprowadziły wszystkich ręcznie robione (przez parę młodą!) dekoracje stołów i sali. O fryzurę Pavli zadbała przyjaciółka, makijażystką była siostra Pani Młodej. Wszyscy krzątali się przed ceremonią, poprawiali obrus, talerze, wykładali przyniesione przez siebie własnoręczne wypieki. Tylko firma cateringowa zadbała o posiłek, o wszystko inne zadbali rodzina i przyjaciele. Każdy miał swoje zadanie do wykonania i wszyscy od początku dobrze się przy tym bawili.

Nie sposób było nie zauważyć, że klimat uroczystości tworzyli przede wszystkim ludzie. Ich wzajemna miłość przepełniała leśną polanę i dosłownie przegoniła panujące od rana chmury! Robienie reportażu ślubnego dla Pavli i Petera sprawiało nam ogromną przyjemność – ich szczere uśmiechy, uściski i pocałunki zasługiwały na najlepsze ujęcia. Zdecydowanie wczuliśmy się w magię tej uroczystości niemal od pierwszego naciśnięcia spustu migawki. Reszta po prostu się działa!

Wesele w środku lasu, Wesele w plenerze

Uroczystość, w której mieliśmy okazję uczestniczyć stanowiła dla nas szczególne przeżycie i ciężko jednoznacznie wskazać, jakie czynniki na to wpłynęły. Kochamy fotografować naturę, a wyprawy w nowe miejsca inspirują nas do tworzenia ujęć, jakich do tej pory nie mieliśmy okazji stworzyć. Leśna polana Pavli i Petera była właśnie takim miejscem – natura nie musiała domagać się naszej uwagi, ponieważ co chwile dostrzegaliśmy nowe możliwości ujęć. Zaprosiliśmy Młodą Parę, a także ich psa – Kappy’ego na krótką sesję w otaczających polanę zagajnikach. My naciskaliśmy spust migawki, ciesząc się rozmową z naszymi czeskimi przyjaciółmi, a o efekty uwiecznione na zdjęciach zadbała sama przyroda. Ciężko nam jest opisać, z jak wielką chęcią powracamy myślami do tamtej sesji. To niezwykłe, unikatowe doświadczenie dało nam kolejne spojrzenie na miłość między dwojgiem ludzi – a przecież przyglądamy się jej zawodowo i mieliśmy okazję widzieć niejeden jej wyraz. Ten ślub jest przykładem tego, że nie musi kosztować miliony, że może być bosko, boho, romantycznie i w plenerze, a reportaż, który wykonaliśmy, może być jednym ze ślubnych prezentów…
Pavlo i Peterze – oto efekty reportażu, który ciężko było nazwać pracą!

 

A! Ciekawy akcent jeszcze. Jednym z najważniejszych uczestników tego dnia był pies Pavli i Petra – Kappy. Jego obrożę przystrojono kwiatami, brał udział w sesji i najlepsze na koniec… Goście byli proszeni o przyniesienie – zamiast kwiatów czy wina – smakołyków dla schroniska czworonogów.

Szukasz inspiracji na swój ślub?

Przygotowaliśmy kilka porad które pozwolą ci zapanować nad przedślubnym chaosem