Fotograf ślubny Jelenia Góra
Fotograf ślubny Jelenia góra
Karkonosze są jednym z naszych ulubionych miejsc w Polsce. Moglibyśmy tam zamieszkać… Zachwycają nas nie tylko ładnymi widokami, ale przede wszystkim spotkaniami z wyjątkowymi ludźmi. Lokalność i tradycja tworzą tam niesamowitą atmosferę, która udziela się wszystkim mieszkańcom oraz przyjezdnym. Darzymy wielkim sentymentem Cieplice (ten uzdrowiskowy klimat!) i Jelenią Górę. To tam pojechaliśmy na jedną z pierwszych wypraw z naszym synem. W tym roku mogliśmy wrócić w Karkonosze już w służbowym charakterze – za to kochamy naszą pracę. Ilość wspomnień, jaka powróciła do nas w tamtej chwili niezwykle nas rozczuliła. W Jeleniej Górze unosi się piękna magiczna aura, która potęguje uczucia. Dlatego jest to idealne miejsce do wyznania sobie sakramentalnego „tak”. Reportaż ślubny, który mieliśmy przyjemność realizować w tej miejscowości, był dla nas wyjątkowym projektem. Staraliśmy się jak najwierniej oddać emocje i przeżycia pary młodej, a także zebranych gości. Agato i Michale – jeszcze raz dziękujemy za zaufanie!
Ślub w kościele p.w. Matki Bożej Fatimskiej w Borowicach – Fotograf ślubny Jelenia góra
Kiedy masz ślub w malutkim kościółku w górach, to wiadomo, że będzie to bardzo intymne i wyjątkowe doświadczenie. Rozumiemy takie wybory oraz cieszymy się, gdy odkrywamy miejsca, które jeszcze nie istnieją w mapach googla. Jest to wspaniała okazja, aby ulepszyć swoje umiejętności, ponieważ fotograf ślubny ma szansę pracować w różnorodnej, często nieoczywistej przestrzeni, która rządzi się swoimi prawami. Staramy się wyciągać z każdej sesji zdjęciowej, jak najwięcej przydatnych informacji o fotografii, które pozwolą nam na stały rozwój. Dlatego podczas tej uroczystości ślubnej byliśmy niezwykle wyczuleni na ukazanie lokalności oraz więzi miedzy zgromadzonymi. Bardzo urzekło nas to, że goście z zagranicy przyjechali w swoich tradycyjnych- narodowych strojach. A więc naszym zadaniem było także ukazanie ich indywidualnego charakteru, który nie kłócił się z kulturą Jeleniej Góry, a ukazał piękny obraz więzi międzyludzkich, pomimo różnorodności. Wyobraźcie sobie, jak pięknie to musiało wyglądać w tym małym, polskim kościółku na końcu świata.
Wesele w Hotelu Concordia z Zachełmiu – Fotograf ślubny Jelenia góra
Hotel Concordia znajduje się na samym szczycie góry, centralnie pomiędzy Karpaczem a Szklarską Porębą. Wyobraźcie sobie tą piękną malowniczą, górską scenerię oraz związane z nią emocje. Wkoło nie brakuje atrakcji, które odkryć mogli goście weselni (min. Termy Cieplickie, zamek Chojnik, Śnieżka czy Dolina Pałaców i Ogrodów). Tańcom i wszelkim rodzajom zabaw nie było końca. Porwani w ten weselny wir z uśmiechem na twarzach przenikaliśmy wśród bawiących się gości, aby uchwycić ich energię oraz radość. Drewniana zabudowa dodawała im tylko cudownego uroku, a wykonane przez nas zdjęcia zyskały lokalny wdzięk. Hotel Concordia to idealne miejsce na ślub wyjazdowy. Z dala od miastowego zgiełku, wśród ciszy i bajecznej zieleni. No i te widoki…
Krótka sesja plenerowa w Karkonoszach – Fotograf ślubny Jelenia góra
Podczas wesela porywamy nasze pary na parę chwil wytchnienia… Szukamy ustronnego miejsca, gdzie nikt nas nie znajdzie. Mogą wtedy odetchnąć od zgiełku na imprezie, pobyć trochę w ciszy i skupić się na sobie. A my mamy 10 minut na uwiecznienie tych chwil i sfotografowanie ich portretów. Przepiękna górska sceneria nadaje zdjęciom niepowtarzalnego klimatu. Nasi zakochani, stojący pośród karkonoskiej zieleni, wyglądają zjawiskowo. Wokół unosi się spokój. Natura współgra z emocjami pary młodej. Jej koloryt jest niezwykle ciepły, dojrzały i pełny. Sesja ślubna w plenerze to niezwykle magiczny moment całej uroczystości, dlatego podczas jej realizacji zawsze przykuwamy dużą uwagę do perspektywy. Chcemy, aby była ona jak najbardziej interesująca oraz ukazywała ścisły związek między zakochanymi a otoczeniem, ponieważ mamy całkowitą świadomość, że te zdjęcia to bezcenna pamiątka ze ślubu.
Ślub i wesele w Jeleniej Górze – Fotograf ślubny Jelenia góra
Dla Agaty i Michała to rodzinne strony, więc wybór miejsca gdzie wezmą ślub może wydawać się oczywisty… Lecz nie jest tak do końca. Musicie wiedzieć, że na co dzień mieszkają w Alpach. To właśnie tam zaprosili nas na plener, który chętnie wkrótce wam pokażemy. Realizując projekt z działu fotografia ślubna Jelenia Góra okazuje się być idealnym miejscem. Podczas fotorelacji oraz konkretnych sesji zdjęciowych cały czas nie mogliśmy się doczekać, aż zaprezentujemy efekt naszej pracy parze młodej. Klimat tego miejsca – górskie widoki, drewniana, rustykalna stylistyka – był idealnym dopełnieniem idei tej uroczystości. Można by rzec, że w tak pięknej oprawie zdjęcia robią się same. Jesteśmy zatem niezmiernie szczęśliwi, że mogliśmy przyczynić się do stworzenia tego pięknego wydarzenia. Mamy nadzieje, że to nie była nasza ostatnia przygoda z Jelenia Górą i narzeczeni będą chętnie wybierać właśnie takie miejsca na swój ślub.
Kilka zdjęć z wesela Agaty i Michała trafiło do naszego best off. Miłego odbioru.
Szukasz inspiracji na swój ślub?
Przygotowaliśmy kilka porad które pozwolą ci zapanować nad przedślubnym chaosem
Nic nie znaleziono.
Wesele w zajeździe Mat. Aga + Włodek
Wesele w zajeździe Mat w Bełku.
Możecie nam wierzyć czy nie, jest to kolejne miejsce bliskie naszemu sercu na Śląsku. Co najśmieszniejsze, wiele razy przejeżdżaliśmy obok i nie mieliśmy pojęcia że właśnie mijamy po pierwsze: kawał naszej regionalnej historii, po drugie restaurację gdzie można zjeść bardzo oryginalne dania kuchni śląskiej i najpyszniejszy na świecie tort bezowy. Lokal posiada też jedyną w swoim rodzaju “Salę śląską” z malowniczą werandą – idealną na małe przyjęcie. To tam zorganizowaliśmy pierwsze urodziny naszego syna. Po prostu bajka! Zajazd Mat odkryliśmy fotografując w 2016 roku ślub Roksany i Kuby. Od tego czasu, kiedy tylko jest okazja, wpadamy tam na małe co nie co.
Zajazd Mat. Idealne miejsce na wesele regionalne.
Jedną z okazji do powrotu w to magiczne miejsce był ślub Agi i Włodka. Byliśmy wniebowzięci gdy okazało się że przyjęcie odbędzie się w Macie. Z fotograficznego punku widzenia jest tam idealnie. W ogrodzie wśród leżaków można złapać promienie zachodzącego słońca. Od strony wjazdu jest ściana po której pną się winorośla idealnie pasujące jako tło do portretów z rodziną i gośćmi. Jeżeli dodasz do takiej mieszanki zespół który gra jak na dobrym koncercie (Impressed) i szaloną parę młodą to wyjdzie z tego bomba!! Bardzo lubimy wracać do tych zdjęć i mamy nadzieję że wy również 🙂 Miłego odbioru!!
Za każdym razem, gdy oglądamy zdjęcia, od nowa przypomina nam się ten radosny dzień. Pośpieszne przygotowania, ostatnie poprawki oraz perfekcyjne zorganizowanie. Wszystko poszło zgodnie z planem. Państwo młodzi prezentowali się tego dnia doskonale. Aga w swojej sukni ślubnej wyglądała zjawiskowo. To był strzał w dziesiątkę! Delikatna koronka nadawała całej stylizacji bardzo dziewczęcego charakteru. Naturalny makijaż oraz subtelne ozdoby, takie jak wianek we włosach tylko podkreślały tę niebanalną kreację. Pan młody również prezentował się wyśmienicie. Robienie zdjęć tak przesympatycznym ludziom to czysta przyjemność!
Towarzyszące wszystkim podekscytowanie udzieliło się również nam. W dodatku światło tego dnia wyjątkowo sprzyjało — słońce nieśmiało wyglądało zza chmur, dodając wdzięku całej uroczystości.
Widzieliśmy jak nerwowa atmosfera powoli poopuszcza obecnych a wyluzowane twarze promienieją od szczęścia. Nie zabrakło też szczerych łez radości — szczególnie gdy Aga i Włodek stali wpatrzeni w siebie składając przysięgę. Oficjalna uroczystość zaślubin odbyła się w pięknym i majestatycznym kościele. Uwielbiamy fotografować w takich okolicznościach! Ciepłe spojrzenia zakochanych oraz czuły pocałunek zwieńczyły tę uroczystość i pozwoliły płynnie przejść do części, gdzie towarzyszyła nam doskonała zabawa – czyli to co lubimy najbardziej!
Szukasz inspiracji na swój ślub?
Przygotowaliśmy kilka porad które pozwolą ci zapanować nad przedślubnym chaosem
Nic nie znaleziono.
Plener ślubny w Beskidach. Kasia i Adam
Plener ślubny w Beskidach
Listopad, 8 rano, siedzę w samochodzie na parkingu jakieś 800m.n.p.m. Obok mnie na siedzeniu leży moja ulubiona torba a w niej dwa aparaty, 4 obiektywy i tuzin kart pamięci czekających na najlepsze kadry plenerowe jakie kiedykolwiek zrobiłem. I co? I nic! Nic nie widzę… to znaczy widzę! Mgła! Wszędzie biało! Stres, to pierwsze skojarzenie jakie przychodzi mi do głowy wracając myślami do beskidzkiego pleneru Kasi i Adama.
Czekamy na okienko pogodowe. Sesja plenerowa w Beskidach.
Przyjechali! Pamiętacie Kasię i Adama których zaślubiny zostały uwieńczone wystrzałowym weselem w Dolinie Cedronu? Nareszcie udało nam się umówić! I to w jakim miejscu! Gdyby nie ta mgła to mógłbym palcem wskazać miejsce gdzie kilka lat wstecz braliśmy z Agą ślub. Humory dopisywały i mimo ograniczonego czasu i niesprzyjających warunków czułem że na moich kartach pamięci zapiszą się dane najwyższej próby! Że zdjęcia które z tych danych powstaną nie raz sprawią że mocniej zabije mi serce. Poszliśmy na śniadanie… bo widoczność na pół metra to jeszcze nie pora.
20 minut fotografowania w czasie 3 godzin. Plener ślubny w górach
Zajadając jajecznicę i spierając się o wyższości francuskich bagietek nad liguryjską foccacią uzgodniliśmy że jak tylko wyjdzie słońce, biegniemy walczyć o każdy kadr. Wyszło! Bieg po polu pełnym kropel rosy, widoczność na 1,5m … to chyba jedno z najbardziej metafizycznych doznań od dawna. Przez 20 minut działa się magia! Zobaczcie sami!
Jak przygotować się do plenerowej sesji poślubnej
Oprócz wskazówek praktycznych i logistycznych które dajemy naszym parom warto wspomnieć o pewnej kwestii. Żeby złapać magiczne światło i wykonać niepowtarzalne kadry warto zaryzykować i zrobić coś szalonego. Nie ważne czy fotografujemy o wschodzie czy zachodzie słońca, w górach albo nad morzem. Spektakularne efekty wymagają poświęceń. O mały włos sesja Kasi i Adama mogła okazać się wielką klapą. Tym razem ryzyko się opłaciło. Całe szczęście zdjęcia w plenerze można powtórzyć 🙂
Szukasz inspiracji na swój ślub?
Przygotowaliśmy kilka porad które pozwolą ci zapanować nad przedślubnym chaosem
Nic nie znaleziono.
Wesele w Dolinie Cedronu. Kasia i Adam
Wesele w Dolinie Cedronu.
Jak zapewne wiecie albo dowiecie się kiedyś z naszych opowieści, mieszkaliśmy kilka lat we włoskiej Ligurii. W dni wolne (a nie było ich za wiele) często ruszaliśmy na północ, by włóczyć się po toskańskich miasteczkach i wsiach… tak! Liguria, a dokładniej wioska, w której mieszkaliśmy, pozwalała dotrzeć do Toskanii w kilkadziesiąt minut samochodem czy pociągiem. Nie powiem… odkąd wróciliśmy do Polski, brakuje nam tej toskańskiej sielanki…Zwłaszcza wtedy, gdy w środku lata niebo zaciąga się chmurami na kilka dni i do drzwi puka prawie jesienna chandra… Tymczasem w naszych drzwiach pojawili się oni: Kasia i Adam! A dzięki nim perspektywa magicznego wesela w Dolinie Cedronu!!! Wesele w dolinie Cedronu – nasze marzenie się spełniło.
Wesele w Dolinie Cedronu – Dolina Cedronu.
Dolinę Cedronu odkryliśmy jakieś 3 lata temu fotografując pokaz sukien ślubnych Sylwii Kopczyńskiej. Wyobraź sobie XVIII- wieczny ceglany spichlerz, którego taras od zachodniej części pozwala obserwować Górę Lanckorońską i zielone pagórki, które po zachodzie pokrywają się lekką mgłą, winorośla skutecznie chroniące od palącego słońca w ciągu dnia i wszechobecny sielankowy klimat, którego nie da się podrobić. Za dnia rustykalnie i sielankowo, po zmroku przy świetle lampionów czy ogniska – magicznie! Szukając idealnego miejsca na wesele w stylu rustykalnym czy slow, lepiej trafić nie można! Do dyspozycji gości jest tutaj 12 hektarów terenu, XIX- wieczny dwór, który idealnie pełni funkcję hotelu, wspomniany wcześniej spichlerz z ogromną przestrzenią na parterze i piętrze oraz dostęp do lokalnych specjałów, które przygotują przemiłe panie z leńczeńskiego Koła Gospodyń Wiejskich. Wesele w dolinie Cedronu – to miejsce to magia!
Wesele w Dolinie Cedronu – Idealne wesele w stylu rustykalnym
Na miejsce dotarliśmy nieco przed czasem, co pozwoliło nam na krótki spacer i wkręcenie się w romantyczny klimat tego zakątka. Wszechobecna cisza, śpiew ptaków i niesamowita zieleń… chłonęliśmy te momenty wszystkimi zmysłami. Gdy na miejscu pojawił się Adam, a chwilę po nim Kasia… uśmiechnięci i zrelaksowani, od razu wiedzieliśmy, że wszystko idzie zgodnie z planem! Przygotowania, co nieczęsto się zdarza, przebiegły w bardzo spokojnej, sielankowej wręcz atmosferze. Czy to też kojący wpływ tej niezwykłej przestrzeni? Gdy wybiła godzina zero, wyruszyliśmy do pięknego zabytkowego kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Woli Radziszowskiej. Wesele w Dolinie Cedronu.
Wesele w dolinie Cedronu – Mała Toskania pod Krakowiem
Jak na wrzesień, było bardzo upalnie. Po mszy, wiwatach, milionach uśmiechów i kilogramach wysypanego ryżu i monet, wróciliśmy do spichlerza pięknym korowodem samochodów z zabytkowym mercedesem na czele. Na miejscu na gości czekało już schłodzone prosecco z malinami. Taras z oszałamiającym widokiem idealnie sprawdził się przy składaniu życzeń. Ci wytrwalsi czekali na swoją kolej w pełnym słońcu, ale nie było problemu ze schowaniem głowy pod altanką. Odrobina cienia była na wagę złota. Zupełnie jak pod włoskim niebem … To niesamowite uczucie- będąc godzinę drogi samochodem od domu czuć się tak, jakby spędzało się czas w najprawdziwszej Toskanii!
I pomyśleć, że jeszcze zupełnie niedawno ten zbudowany z wapiennego kamienia spichlerz stał niemal zrujnowany, strasząc przypadkowych przechodniów złowieszczą szarością tynku. Na szczęście znaleźli się ludzie, którzy zobaczyli w nim to, czym my wszyscy dziś możemy się cieszyć – serce Małej Toskanii. Ten zbudowany w XVIII wieku budynek gospodarczy jest prawdziwą zagadką dla historyków sztuki. Trudno bowiem o podobne budowle w całej Polsce wschodniej. Jednak jest, stoi i cieszy oko.
Nie myślcie, że Dolina Cedronu to tylko oryginalna architektura, szczęśliwie usadowiona wśród pięknych okoliczności przyrody, potraktowana solidnym remontem. O, nie! To miejsce to znacznie więcej – na klimat uroczej Małej Toskanii składa się praca architektów i dekoratorów, codzienne poświęcenie każdego z członków obsługi, pracujących tam muzyków, DJ’ów i wszelakich artystów oraz pozytywna energia i ciche wsparcie gości, którzy kochają to miejsce. Tu nie ma ani odrobiny negatywnej energii – czuć to w powietrzu, w każdej cegle i każdym listku. W końcu miejsce tworzą ludzie!
Mówią, że „wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”, że „cudze chwalicie, swego nie znacie”…Ale słyszymy też: „Kto podróżuje, żyje wiele razy”. Szanując przywiązanie do tego, co bliskie i rodzime- wszak wielokrotnie sami z przekonaniem proponujemy na plenery najbliższe sercu okolice – podpisujemy się pod zaproszeniem do podróżowania. Dosłownie- do przenoszenia się w przestrzeni i mniej dosłownie- do poszukiwania wymarzonych klimatów. Jak widać, czasami nie trzeba przy tym pokonywać długich dystansów. Niezwykła, a podkrakowska Dolina Cedronu okazała się spełnieniem marzeń o romantycznej Toskanii! Z pewnością można spełnić wiele takich i innych marzeń…
Kasiu i Adamie! Bardzo dziękujemy za zaufanie, życzliwość i wspaniałą atmosferę.
Nie przeciągając dłużej, zapraszamy do Doliny Cedronu – tej uchwyconej na kilkudziesięciu zdjęciach opowiadających o magicznym pod każdym względem ślubie Kasi i Adama. W najbliższej przyszłości zapraszamy was też na na absolutnie mglisty i jednocześnie słoneczny plener ślubny w Beskidzie Śląskim.
Fotograf na wesele w Dolinie Cedronu – idealny fotograf
Czy fotograf na wesele w Dolinie Cedronu musi być z okolic Krakowa? Niekoniecznie. Kasia i Adam postanowili złamać schemat i zatrudnić nas a przecież mieszkamy na Śląsku w Rybniku.
Każdy fotograf ślubny to inne podejście do klientów, inne kolory, widzenie światła i cienia, inna energia. Jeżeli nie odpowiada ci nikt kogo do tej pory znalazłeś albo po prostu wszyscy którzy jakoś przyciągnęli twoją uwagę nagle okazali się jakby tłoczeni z jednej matrycy nie wahaj się poszukać poza granicami swojego miasta. Przykładowo nasz wyjazdowy ślub – wyjazdowy znaczy poza województwem Śląskim to standardowy koszt reportażu plus nocleg o organizację którego prosimy parę młodą i ewentualne koszta dojazdu – czyli łącznie nic wielkiego. W przypadku reportażu ślubnego pod Krakowem wracamy po nim do domu więc żadne dodatkowe koszta nie wchodzą w grę. Fotografowaliśmy ślub Agaty i Michała z Jeleniej Górze a nawet piękną ceremonię zaślubin Donny i Caio w resorcie Desa Seni na Bali w Indonezji. Podsumowując, jeżeli znajdziesz fotografa który bardzo odpowiada twoim wymaganiom i obawiasz się odległości jaka was dzieli to nie wahaj się zapytać go o dodatkowe koszty jego pracy daleko od domu. Może się okazać że spokojnie zmieści się w zakładanym przez ciebie budżecie.












































































Suknia ślubna Kasi – Bellovelo Kraków | Buty Adama – Loake Shoemakers | Buty Kasi- YesIDo!
Szukasz inspiracji na swój ślub?
Przygotowaliśmy kilka porad które pozwolą ci zapanować nad przedślubnym chaosem
Nic nie znaleziono.
Wesele w plenerze. Pavla + Peter
Wesele w plenerze
Wymarzony ślub plenerowy w lesie. Wesele w plenerze
To był jeden z tych dni, kiedy wstajesz niechętnie, bo za oknem szaro i sipi deszcz. Przed każdym reportażem czujemy lekką tremę i napięcie, które często kończy się kłótnią. Ale o kulisach pracy żony z mężem kiedy indziej… Ciekawi wyjazdu na jednak zagraniczny ślub ruszyliśmy pełni wiary, że wyjdzie słońce.
Od dawna jesteśmy przekonani, że to ludzie tworzą miejsca. Ale jeśli nagle znajdujesz się w środku lasu, na polanie, gdzie stoi piękna drewniana leśniczówka, a rodzina pary młodej wita cię, jakbyście znali się od zawsze… to nawet padający deszcz przestaje drażnić. Pavla i Peter marzyli o skromnej uroczystości na łące. Szybko zarazili nas swoim luźnym podejściem do niesprzyjającej pogody. W radosny nastrój wprawiła wszystkich nasza komunikacja polsko-czeska. I tak, ledwo zaczęliśmy fotografować chaos podczas przygotowań, zza chmur wyszło piękne słońce. Po prostu bajka.
Las to chyba jedno z naszych ulubionych miejsc do tworzenia reportażu ślubnego i krótkich sesji wśród przyrody, zamieniających się w pełne niespodzianek spacery. Uwielbiamy, gdy natura zaskakuje nas swoim urokiem i gdy to ona dyktuje elementy dopełniające zdjęcia ślubne. Naturalne promienie słońca, wieczorna rosa, malownicze paprocie i zagajniki to tylko część tego, czego możemy spodziewać się podczas fotografowania. Tym bardziej uwielbiamy pracować dla Par Młodych i ich rodzin, gdy sami czujemy się jednymi z nich. Właśnie tak było w przypadku Pavli i Petera, którzy ugościli nas w nieziemsko pięknej, wyjętej z bajki polanie leśnej. Wydawało się, że w takich warunkach zdjęcia robią się same. Bardzo miło wspominamy możliwość tworzenia reportażu w lesie, który przeszedł nasze najśmielsze wyobrażenia. Przekonujemy się, że jesteśmy dużymi szczęściarzami mogąc wykonywać tak piękny zawód na zaproszenie Nowożeńców. Pavla i Peter urzekli nas swoim uczuciem, którego nie sposób było nie zauważyć – zwłaszcza w takim miejscu, gdzie skromne dekoracje i wzruszeni goście stanowili nadzwyczaj piękny widok. Z wielką nostalgią wspominamy tamten dzień!
Wesele w stylu boho, Wesele w plenerze
W sielankowy nastrój wprowadziły wszystkich ręcznie robione (przez parę młodą!) dekoracje stołów i sali. O fryzurę Pavli zadbała przyjaciółka, makijażystką była siostra Pani Młodej. Wszyscy krzątali się przed ceremonią, poprawiali obrus, talerze, wykładali przyniesione przez siebie własnoręczne wypieki. Tylko firma cateringowa zadbała o posiłek, o wszystko inne zadbali rodzina i przyjaciele. Każdy miał swoje zadanie do wykonania i wszyscy od początku dobrze się przy tym bawili.
Nie sposób było nie zauważyć, że klimat uroczystości tworzyli przede wszystkim ludzie. Ich wzajemna miłość przepełniała leśną polanę i dosłownie przegoniła panujące od rana chmury! Robienie reportażu ślubnego dla Pavli i Petera sprawiało nam ogromną przyjemność – ich szczere uśmiechy, uściski i pocałunki zasługiwały na najlepsze ujęcia. Zdecydowanie wczuliśmy się w magię tej uroczystości niemal od pierwszego naciśnięcia spustu migawki. Reszta po prostu się działa!
Wesele w środku lasu, Wesele w plenerze
Uroczystość, w której mieliśmy okazję uczestniczyć stanowiła dla nas szczególne przeżycie i ciężko jednoznacznie wskazać, jakie czynniki na to wpłynęły. Kochamy fotografować naturę, a wyprawy w nowe miejsca inspirują nas do tworzenia ujęć, jakich do tej pory nie mieliśmy okazji stworzyć. Leśna polana Pavli i Petera była właśnie takim miejscem – natura nie musiała domagać się naszej uwagi, ponieważ co chwile dostrzegaliśmy nowe możliwości ujęć. Zaprosiliśmy Młodą Parę, a także ich psa – Kappy’ego na krótką sesję w otaczających polanę zagajnikach. My naciskaliśmy spust migawki, ciesząc się rozmową z naszymi czeskimi przyjaciółmi, a o efekty uwiecznione na zdjęciach zadbała sama przyroda. Ciężko nam jest opisać, z jak wielką chęcią powracamy myślami do tamtej sesji. To niezwykłe, unikatowe doświadczenie dało nam kolejne spojrzenie na miłość między dwojgiem ludzi – a przecież przyglądamy się jej zawodowo i mieliśmy okazję widzieć niejeden jej wyraz. Ten ślub jest przykładem tego, że nie musi kosztować miliony, że może być bosko, boho, romantycznie i w plenerze, a reportaż, który wykonaliśmy, może być jednym ze ślubnych prezentów…
Pavlo i Peterze – oto efekty reportażu, który ciężko było nazwać pracą!






























































A! Ciekawy akcent jeszcze. Jednym z najważniejszych uczestników tego dnia był pies Pavli i Petra – Kappy. Jego obrożę przystrojono kwiatami, brał udział w sesji i najlepsze na koniec… Goście byli proszeni o przyniesienie – zamiast kwiatów czy wina – smakołyków dla schroniska czworonogów.
Szukasz inspiracji na swój ślub?
Przygotowaliśmy kilka porad które pozwolą ci zapanować nad przedślubnym chaosem
Nic nie znaleziono.
Wesele w Pałacu Radziwiłłów, ślub w kościele Piotra i Pawła w Krakowie - Aga i Marcin.
Wesele w Pałacu Radziwiłłów. Aga i Marcin dali czadu!
Kraków to jedno z naszych ulubionych miejsc w Polsce, z pewnością nie tylko dla nas. Stolica Małopolski przyciąga swoją historią, kulturą i niezwykłą atmosferą królewskiego miasta. Tym bardziej poczuliśmy się zaszczyceni, kiedy Aga i Marcin zapytali nas o możliwość wykonania reportażu w dniu ich ślubu, w tym właśnie mieście. Jak widać ta piękna Para Młoda zakochana jest nie tylko w sobie, ale także w niezwykłym Krakowie. Ceremonia ślubna odbyła się w kościele św. Piotra i Pawła przy ul. Grodzkiej. To jedna z popularniejszych i najpiękniejszych świątyni w mieście. Wprost wymarzone miejsce na ślub. Wesele zostało zorganizowane w równie klimatycznym Pałacu Radziwiłów. Tego dnia słońce nas nie opuszczało, a spacerujący po uliczkachturyści oklaskiwali Młodą Parę – wszystko przebiegało zgodnie z planem. Aga i Marcin byli wyjątkowo spokojni … no dobrze, bądźmy szczerzy – w kościele podczas ceremonii nieco zadrżał im głos. I nie dziwimy się wcale, bo pomijając typowe emocje, jakie towarzyszą małżonkom podczas wypowiadania przysięgi, klasyczne piękno tej niezwykłej, barokowej świątyni, dodawało tym zaślubinom niezwykłej dostojności i powagi. Kościół ufundował sam Zygmunt III Waza. Uwagę zwraca przede wszystkim majestatyczny ołtarz główny z obrazem przedstawiającym wręczenie św. Piotrowi kluczy do Rzymu. W tak niezwykłej scenerii Aga i Marcin powiedzieli sobie sakramentalne „tak”, które wybrzmiało bardzo podniośle w tym przepięknym miejscu. Potem emocje nieco opadły, a atmosfera uległa rozluźnieniu. Świeżo upieczeni małżonkowie wyszli z kościoła otoczeni swoimi bliskimi i przyjaciółmi, wśród gwaru ulicy Grodzkiej, którą każdego dnia pokonują tłumy turystów. Przyszedł czas na szaloną imprezę do białego rana w Pałacu w Balicach. Bardzo zaskoczyło nas to, że wśród gości było tak wiele dzieci. To właśnie najmłodsze pokolenie rozkręciło zabawę, porywając swoich rodziców do tańca i radosnej zabawy…
Ślub w Kościele św. Piotra i Pawła w Krakowie
Nie samym Krakowem człowiek żyje. Uwielbiamy Włochy! Mieszkaliśmy tam kilka lat i wszystko, co włoskie lub wzorowane tamtejszą kulturą czy architekturą jest nam bardzo bliskie naszemu sercu! Musimy przyznać się do tego, że budynek kościoła św. Piotra i Pawła – wzorowany na rzymskimChiesa del Santissimo Nome di Gesù już od dawna gościł na liście naszych fotograficzno – ślubnych marzeń. Propozycja Agi i Marcina spadła nam jak z nieba. Przyszedł czas, żeby spełnić marzenie! Do fotografowania ceremonii w tym kościele trzeba się jednak dobrze przygotować. Można by rzec – potrzebne było opracowanie całej logistyki. Należało odpowiednio wcześniej zapoznać się z planem tej części miasta, zaplanować gdzie zaparkujemy samochód, obliczyć czas marszu od parkingu do miejsca docelowego. W skrócie – logistyka level high. Ale czego nie robi się dla marzeń i Pary Młodej, która liczyła na nasz profesjonalizm.
Same chwile fotografowania całej ceremonii to już czysta przyjemność, którą zrozumieć może każdy, kto choć raz trzymał w dłoniach aparat! Robienie zdjęć w przestrzeni tej niezwykłej świątyni, z promieniami słońca wpadającymi przez witraże to poezja najwyższych lotów i miód na serce każdego fotografa. Agnieszka i Marcin, stojąc przed ołtarzem, byli wzruszeni z wiadomych względów, ale my również… Uwiecznianie tamtych chwil było dla nas niemniej pasjonujące.
Wesele w pałacu Radziwiłów w Balicach.
Wzruszeni Małżonkowie i ich goście po zakończeniu ceremonii, przenieśli się do Pałacu Radziwiłłów w Balicach, jednej z najstarszych podkrakowskich wiosek, położonej zaledwie 15 minut drogi od centrum miasta. Podobno gościł w swoich murach wielu prezydentów i premierów, podobno aktualnie służy Instytutowi Zootechniki Uniwersytetu Jagiellońskiego… tym razem jednak posłużył jako piękne tło dla wymarzonego przyjęcia weselnego Agnieszki i Marcina! Udając się tam, skrycie podejrzewaliśmy, że będzie fajnie, ale … szczerze mówiąc, nie wiedzieliśmy, że aż tak! Trzy salki, w których zgromadzili się goście oraz korytarz, zaadaptowany na potrzeby weselnych tańców i pląsów, sprawdziły się wprost idealnie! Było bardzo kameralnie i rodzinnie. Te zabytkowe wnętrza pałacu mają to do siebie, że zapewniają jednocześnie podniosłą, ale i nieskrępowaną atmosferę. Fotografie z tego wesela to kompozycja niezwykłej scenerii i radosnej atmosfery wesela.
Na sesję plenerową wybraliśmy się wraz z Parą Młodą do przylegających do pałacu malowniczych ogrodów. W tym kilkuhektarowym, przepięknym parku w stylu włoskim, rośnie wiele gatunków rzadko występujących krzewów i drzew. Chociaż pałac może kojarzyć się z nieco patetyczną atmosferą, nas urzekła najbardziej swobodna atmosfera, którą udało się stworzyć podczas sesji. Agnieszka i Marcin czuli się doskonale przed obiektywem, co jednak nas nie zaskoczyło. W tej przepięknej scenerii zdjęcia to sama przyjemność, zarówno przed i za obiektywem. Równie dobrze wypadło samo wesele. Udało się nam uwiecznić momenty szampańskiej zabawy Pary Młodej oraz ich gości, którzy dali się porwać panującej atmosferze. Tym, którzy są ciekawi naszej opinii, możemy powiedzieć: Tak! To miejsce możemy śmiało zarekomendować na udane przyjęcie weselne! Na dowód tego publikujemy zdjęcia, na których, mamy nadzieję, udało się nam uchwycić niewątpliwe walory tego miejsca. Pałac dostępny jest także dla zwiedzających, po uprzednim telefonicznym umówieniu się z administratorami obiektu.
Wesele w pałacu to ekscytująca podróż w czasie
Oglądając fotorelację z przyjęcia weselnego w pałacu Radziwiłłów nie sposób nie zastanowić się, czy właśnie tak wyglądały przyjęcia i bankiety za czasów księcia Radziwiłła? Czy gustowne korytarze wypełniał śmiech dzieci? Czy książę ze swoją małżonką tańczył kiedyś w tych murach tak samo, jak Agnieszka i Marcin? Nasza młoda para doskonale wczuła się w rolę gospodarzy, dzięki czemu na zdjęciach oboje prezentują się niezwykle swobodnie. Przechadzając się po parku w trakcie sesji plenerowej mieliśmy wrażenie, że niemalże oprowadzają nas po swoim własnym dobytku, w którym spacerują na co dzień. A goście? Patrzą na nas z fotografii, jakby wszyscy stanowili jedną wielką, szczęśliwą i niesamowicie zżytą ze sobą rodzinę. Czy to nie wspaniały pomysł, aby na ten jeden wyjątkowy dzień w życiu przenieść się w czasie i w pałacowym otoczeniu bawić się do białego rana z najbliższymi? Nietuzinkowa sceneria to także nietuzinkowe zdjęcia, dlatego wybierając pałac na miejsce swojego przyjęcia weselnego można mieć pewność, że fotorelacja będzie niesamowitą pamiątką.
Szukasz inspiracji na swój ślub?
Przygotowaliśmy kilka porad które pozwolą ci zapanować nad przedślubnym chaosem
Nic nie znaleziono.
Roksana i Kuba. Narzeczeńska opowieść z Katowic.
Kilka chwil z Roksaną i Kubą w Kato.
Lubimy patrzeć na pięknych ludzi, ale jeszcze lepiej gdy możemy podziwiać piękne uczucia. Tak było w przypadku Roksany i Jakuba.
Spotkaliśmy się w ich mieszkaniu, by sfotografować krótką historię jednego popołudnia. Sesja narzeczeńska a raczej narzeczeńska opowieść w Katowicach była naszym pierwszym wypadem plenerowym w tym roku. To miasto już samo w sobie wzbudza nasz podziw, a jeśli dodać do tego piękną parę mądrych ludzi, uczta zmysłów murowana. Kilka godzin z Roksaną i Kubą minęło jak kilka sekund. Długie rozmowy od czasu do czasu musieliśmy przerywać: „no dobra, teraz fotografujemy”. W ich mieszkaniu czuliśmy się jak u siebie, i w ogóle nie chciało się kończyć picia herbaty w salonie, w towarzystwie ich trzech, wyjątkowych kotów. Potem był spacer w okolicach Spodka, powzdychaliśmy trochę z zachwytem przy NOSPRze i Muzeum Śląskim.
Całe szczęście, że mieszkamy tak blisko i możemy tam częściej wracać.
Pssst….. Na blogu znajdziecie też ślub Roksany i Kuby.
Szukasz inspiracji na swój ślub?
Przygotowaliśmy kilka porad które pozwolą ci zapanować nad przedślubnym chaosem
Nic nie znaleziono.
Leśniczówka Wodzisław Śląski wesele, Kościół akademicki w Rybniku - Ślub Dominiki i Marka
Leśniczówka Wodzisław Śląski, Kościół akademicki w Rybniku – Wesele Dominiki i Marka
Opowieść o ślubie Dominiki i Marka… i pięknym weselu w Leśniczówce w Wodzisławiu Śląskim. Dominika Marek – Leśniczówka Wodzisław Śląski
…zaczniemy od bardzo słonecznego dnia. Każdą wyprawę na plener z parą młodą traktujemy jak przygodę. Celowo wybieramy nowe miejsca, by poczuć się trochę jak dzieci w lesie i skupić na własnych odczuciach, szukać ciekawych zakątków, wiecie – po prostu lubimy dać się zaskoczyć. Kochamy podróże, więc sesja ślubna nawet 10 km od domu jest dla nas wyprawą. Przygotowujemy się do niej jak do wielkiej przygody, wiadomej — niewiadomej. Wsiadamy do auta z aparatami i głowami pełnymi pomysłów, czujemy ten dreszczyk emocji, a potem spotykamy się z naszymi parami czy rodzinami i zaczynamy, dzieje się! Choć możemy zaplanować koncepcję takiej sesji, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jaka do końca będzie pogoda i światło, jakie będziemy mieli humory (my i nasi modele), co spotkamy w ustalonym miejscu. Może przypadkowa osoba wejdzie w kadr, jakiś element zmieni bieg zdarzeń? Może założony przez nas cel podróży okaże się totalną klapą i spontanicznie pojedziemy gdzieś indziej, tworząc zupełnie inną niż zamierzona, nową opowieść?
Bardzo lubimy takie spotkania i emocje, jakie nam towarzyszą. Każdy z nas odczuwa i widzi inaczej, przez co powstają wyjątkowe fotografie o szerokim spektrum wrażliwości i postrzegania świata. Plener to wyjątkowy czas na realizację wspólnych wizji artystycznych czy spontanicznych pomysłów. Pracujemy wtedy zupełnie inaczej. Podczas reportażu ślubnego staramy się być bardziej z boku, jesteśmy raczej obserwatorami i rejestrujemy to, co się dzieje, natomiast sesja plenerowa pozwala nam mieć z Wami bezpośredni kontakt. Rozmawiamy, poznajemy się nawzajem, robimy wszystko, żebyście poczuli się dobrze przed obiektywami naszych aparatów. Nawiązujemy tę nić porozumienia, dzięki której nasza współpraca staje się pełna. To procentuje później, gdy to Wy jesteście w centrum uwagi, a my fotografując ulotne chwile zgodnie z Waszym zamysłem i naszym spojrzeniem, tworzymy Waszą historię.
Opowieść z dnia ślubu to jedno wielkie zaskoczenie. Możemy mieć plan dnia od Pary Młodej… ale często służy nam jako umowny harmonogram i podchodzimy do niego z uśmiechem. Wiemy, że nawet najlepiej zaplanowana uroczystość będzie pełna spontanicznych wydarzeń i uwielbiamy uwieczniać te ulotne momenty. Wtedy wszystko wygląda prawdziwie i pięknie. Lubimy nerwy podczas przygotowań, fotografujemy momenty, o których Wy często nie wiecie, a potem z uśmiechem zaskoczenia na ustach oglądacie na fotografiach. Podczas ceremonii przechadzamy się spokojnie między gośćmi, spędzamy z Wami na parkiecie kilka godzin i naszym zadaniem jest wychwycenie tych najciekawszych, pełnych emocji i wzruszeń wyjątkowych chwil. A dzieje się wtedy bardzo, bardzo wiele. Zobacz — tak właśnie wygląda nasza opowieść o Dominice i Marku.
Wesele w Leśniczówce w Wodzisławiu Śląskim
Dzika, nieokiełznana przyroda stanowiąca tło dla plenerowej sesji Dominiki i Marka to fantastyczna okazja do stworzenia sesji przeczącej w swoim duchu nerwowej atmosferze przygotowań do ślubu. I bardzo dobrze. Kiedy wszystko musi być dopięte na przysłowiowy ostatni guzik i dokładnie zorganizowane – sesja w teakiego rodzaju plenerze nie jest tylko kolejnym punktem programu. Właśnie takie, plenerowe sesje w otoczeniu przyrody nieskażonej nadmiernie ingerencją człowieka, pozwalają odkrywać jej kolejne, niespodziewane oblicza. Dają one również możliwość wytchnienia w codziennej gonitwie związanej z towarzyszącym okołoweselnym ferworem. Dzika natura sama w sobie stanowi odskocznię i spontanicznie wyzwala tak potrzebny spokój lub wzruszenie malujące się na twarzach szczęśliwej pary. Ta atmosfera wyjątkowego skupienia i relaksu sprzyja naturalnym, niewymuszonym ujęciom. Sprawia, że przez długie lata małżonkom towarzyszą nie tylko piękne pamiątkowe zdjęcia, ale również cudowne wspomnienia podniosłego, a zarazem beztroskiego nastroju towarzyszącego ich niezwykłej sesji.
Kościół Akademicki w Rybniku… wesele Leśniczówka Wodzisław Śląski
…to miejsce, gdzie słowo ślub nabiera nowego znaczenia. Piękny, spokojny park niedaleko centrum, kameralne, ciepłe wnętrze i niesamowity klimat. Wszystko dzieje się tuż obok, nie ma dużej przestrzeni dzielącej ołtarz od uczestników uroczystości. Do tego wielka życzliwość księdza gospodarza – to ważne, by być niewidocznym podczas zaślubin, nie przeszkadzać w odbywającym się właśnie składaniu przysięgi i jednoczesnej celebracji mszy świętej. Nie może też obyć się bez dekoracji jednej z naszych ulubionych florystek — Edyty z Natura art. Przytłumione światło świec, ciepłe, subtelne i naturalne wianki i wstążki, delikatne kwiaty — to wszystko wraz z rozproszonymi promieniami słońca wpadającymi przez niewielkie witrażowe okna na ceglane ściany i kamienną posadzkę tworzy grę zapachów, kształtów, kolorów i świateł, będącą tłem dla tych ważnych wydarzeń. Można śmiało powiedzieć, że taka kombinacja w połączeniu z obecnością rodziny i najbliższych Twojemu sercu ludzi to coś pięknego i wyjątkowego! Leśniczówka Wodzisław Śląski
Pamiętamy do dziś jeden z pierwszych ślubów, jaki mieliśmy okazję fotografować w kościele akademickim i ten towarzyszący nam początkowo niepokój… ciemno, ceglane ściany, ciasno… pewnie zdjęcia z ceremonii to będzie jedna wielka klapa. Dzisiaj uśmiechamy się na samą myśl o tym, jak źle oceniliśmy to miejsce. Bez wątpienia jest to jeden z naszych ulubionych kościołów na Śląsku! Wejście z oblanego słońcem zielonego parku do ciepłego, przyciemnionego wnętrza podkreśla wagę chwili. Wyjątkowa celebracja przysięgi małżeńskiej wewnątrz świątyni, uchwycenie wzruszenia, radości i skupienia na twarzach młodych i ich najbliższych – takie momenty w kadrze są bardzo cenne. Wyjście z kościoła już nie panny, a pani młodej i jej małżonka – ta magia dzieje się na naszych oczach. A potem to symboliczne obrzucanie młodych pieniędzmi czy płatkami kwiatów na szczęście i dobrobyt. Uwielbiamy chwytać te ułamki sekund i zatrzymywać na zawsze na fotografiach ślubnego reportażu.
Leśniczówka Wodzisław Śląski…
…wyobraź sobie promienie zachodzącego słońca wpadające przez okna oranżerii, gdzie przy dźwiękach muzyki bawi się twoja rodzina i przyjaciele. Dzieci biegające po ogrodzie, dziadków odpoczywających pod parasolem… tak! Właśnie tak wyglądają przyjęcia i wesela w Leśniczówce. Tutaj bliskość natury połączona z gustownie urządzonym i przystrojonym wnętrzem sali weselnej pozwala nam na pokazanie całego przekroju możliwości fotografii. Pokażemy na zdjęciach wszystkie detale, o których obecność tak pieczołowicie zabiegaliście podczas planowania przyjęcia. Staną się one pięknym tłem dla wydarzeń, które będą miały miejsce podczas zabawy. Pierwszy taniec, składanie życzeń, niekończące się rozmowy czy tort weselny – każdy moment może być magiczny, kiedy okiem aparatu uchwycimy jego wyjątkowy charakter. Leśniczówka Wodzisław Śląski
Bardzo lubimy fotografować w miejscach, gdzie bez problemu można złapać dobre światło przy zdjęciu grupowym, a krótka sesja plenerowa zamienia się w magiczny spacer. Miejsca, które swoją różnorodnością dają nam możliwość użycia całego arsenału naszych umiejętności… od błyskania lampami na parkiecie, by pokazać dynamikę tańca, poprzez reportaż zatrzymujący wyjątkowe otoczenie, ludzi i łączące ich chwile, po zdjęcia portretowe na pięknym naturalnym tle i w klimatycznym zastanym świetle. Wszystkie te tak różne fotografie łączymy w jedną, niezwykłą historię opowiadającą o Was. Tak!!! Zdecydowanie polecamy wesela w Leśniczówce!
Szukasz inspiracji na swój ślub?
Przygotowaliśmy kilka porad które pozwolą ci zapanować nad przedślubnym chaosem
Nic nie znaleziono.
Ślub na Bali. Donna i Caio
Ślub na Bali
Ohhh to były czasy. Na przełomie 2011 i 2012 roku spędziliśmy prawie 12 miesięcy w Indonezji. Był to wspaniały czas zdobywania doświadczeń zawodowych i personalnych. Nie znając lokalnego rynku fotografii ślubnej nie mieliśmy szans zdobycia wielkiej ilości zleceń ale kilka nam się przytrafiło. Natrafiliśmy na cudowną parę z Kanady która podczas podróży poślubnej postanowiła przyjąć balijskie błogosławieństwo ślubne.
Oto ich historia:
Ślub na Bali. Donna i Caio
Mieszkaliśmy na Bali kiedy skontaktowali się z nami Donna i Caio. Przyjechali na rajską wyspę po to, by wziąć ślub w obrządku balisjkiego hindu. Poprosili nas o wykonanie zdjęć podczas tego wydarzenia.
Pochodzą z Kanady a joga to nieodłączny element ich życia. Dlatego wybrali Desa Seni Resort w okolicach Canggu. Spotkaliśmy się na krótko przed ich ślubem i pokochaliśmy to miejsce. Bali samo w sobie gwarantuje wiele egzotycznych doznań. Ale wystarczy spojrzeć na kilka ujęć z tego resortu, żeby zrozumieć nasze zachwyty.
To było wspaniałe przeżycie nie tylko z powodu ciekawej lokalizacji całego przedsięwzięcia. Od początku do końca nie mieliśmy pojęcia jak wygląda takie błogosławieństwo dla pary młodej. Dlatego wszystko to co się działo wydawało nam się niezmiernie ciekawe, a przede wszystkim – nowe. Dzięki otwartości Donna i Caio czuliśmy się mimo wszystko bardzo swobodnie. Ich ślub to była jedna z najciekawszych przygód podczas naszego pobytu w Indonezji.
Szukasz inspiracji na swój ślub?
Przygotowaliśmy kilka porad które pozwolą ci zapanować nad przedślubnym chaosem
Nic nie znaleziono.
Zaręczyny we Włoszech. Susan i Fandy
Zaręczyny we Włoszech
Historia Susan i Fundiego – zaręczyny we włoszech którzy postanowili zaręczyć się tuż przed przyjazdem na wakacje do Włoch to kolejna okazja żeby przypomnieć sobie czasy gdy mieszkaliśmy w malowniczym Cinque Terre. To było cudowne spotkanie. Zobaczcie jak wtedy to opisaliśmy.
Zaręczyny Susan i Fandyego. Camogli, Włochy.
Susan jest fotografem ślubnym. Planowała właśnie podróż do włoch ze swoim narzeczonym i postanowiła, że jednym z jej elementów będzie sesja fotograficzna. W ten sposób natrafiła na stronę Karola. Szybko znaleźli wspólny język, a zdjęcia jakie powstały podczas ich spotkania, do dziś należą do naszych ulubionych.
Postanowiliśmy spotkać się w połowie drogi – padło na Camogli. To małe miasteczko liguryjskie zachwyca nas o każdej porze roku. Zimą, kiedy jest opustoszałe i ciche, ale i latem- kiedy jest zalane słońcem i oblegane przez tysiące wczasowiczów. Charakterystyczne wysokie kamienice nad brzegiem morza, kolorwe, ciepłe fasady, fale, skały no i ten kościół na plaży.. Nie można się nie zakochać w takim pejzażu.
Oprócz wspaniałej lokalizacji, na pewno nie bez znaczenia okazał się fakt, że spotkali się koledzy po fachu. Susan i Fandy doskonale czuli się przed obiektywem, nie mieli problemu, by zamoczyć swoje buty czy ubrania dla potrzeb sesji (choć tak naprawdę wielka fala pryskająca im w twarz nie była w programie). Uśmiechom nie było końca, sesja skończyła się zaraz po zachodzie słońca. I choć minęło już parę lat od tego wiosennego dnia, do dziś oglądamy te zdjęcia z wielkim sentymentem.
Szukasz inspiracji na swój ślub?
Przygotowaliśmy kilka porad które pozwolą ci zapanować nad przedślubnym chaosem
Nic nie znaleziono.